Klątwa

Dopadła mnie. Przyznaję. Choć nieoczekiwanie pozwoliła mi przejrzeć na oczy. Ponownie. Czasem zapominamy o rzeczach, jakie mam tuż pod nosem. Przydaje się takie uderzenie obuchem  w głowę.

O czym piszę? O dwóch wrednych panach, którzy przesiadują mi na ramionach i gderają.

A oświecenia doznałam na webinarze niezwykłej, jak zawsze, Oli Budzyńskiej, czyli Pani Swojego Czasu. 

Raport 6

Tym razem raport ukazuje się trochę wcześniej. Nie minął jeszcze cały miesiąc. Lipiec pod względem ilości nie wygląda imponująco. Możliwe, że spowodowane to jest wakacjami starszaka. Hahahaha!

Revolution in progress

Zawsze lubiłam spacerować. A ostatnio sporo spaceruję. Ale to z innego powodu tak drepczę po okolicy…
Kiedy spaceruję, automatycznie myślę, rozmyślam, zastanawiam się. Również zamartwiam, rozpamiętuję i użalam się nad sobą… Ostatnio sporo rozmyślam i doszłam między innymi do tego, aby zrobić totalną rewolucję na blogu. Pozmieniać ile wlezie i trochę usprawnić nawigację na stronie. Oj, będzie się działo…

„Czelendżuj!”

Myślicie, że nie wiem, jak trudno czasami zebrać się w sobie i się pouczyć? Doskonale wiem, jak to jest. Zwłaszcza kiedy ma się dom pełen rozpraszaczy. Ale warto podjąć ten wysiłek… małymi kroczkami, ale cały czas do przodu…

Myśli w mojej głowie

Medytacja to nie pozbywanie się wszystkich myśli z głowy i osiąganie mistycznej pustki. To umiejętność zauważania myśli takimi, jakie są i delikatne odsuwanie ich od siebie. Nie jest to na początku takie proste.
Zwłaszcza gdy na barki zostaje zrzucone Ci przez los coraz to inne kłody do niesienia. Wszystko opiera się na Twojej interpretacji zdarzenia czy problemu. Mózg musi mieć swoje wytłumaczenie, aby dać sobie z tym radę.

Dlaczego najwięcej myślimy (tak nam się wydaje), gdy już położymy się do łóżka i chcemy zasnąć?
Mózg myśli sobie wtedy – no, to moja kolej, ciało już nie będzie przeszkadzać.