Samorozwój, aby był wartościowy dla człowieka powinien składać się z pracy w wszystkich jego sferach.
Jakie to sfery? Już za chwilę króciutko Wam je przedstawię.
Najszybciej jest podzielić je na trzy sfery: duchową, fizyczną oraz umysłową (psychiczną bądź intelektualną). Jak z każdym rozwojem, najważniejsze jest, aby był on harmonijny, aby uzyskać równowagę pomiędzy nimi. Wtedy będziemy się dobrze czuć.
Jeśli skupimy się tylko na jednym aspekcie, to wtedy nie uzyskamy zamierzonych rezultatów. Na przykład chcemy rozwinąć się w strefie fizycznej. Zaczynamy ćwiczyć, zdrowo się odżywiać, ale zapominamy o relacji z przyjaciółmi.
Nie spotykamy się z nimi. Jaki może być skutek? Wiecie, nikt nie motywuje i dopinguje tak dobrze, jak przyjaciele. Bez tego wsparcia możemy nie wytrwać w swoich zamierzeniach. W chwilach kryzysu nie będziemy mieli się do kogo zwrócić. Rozumiecie? To ważne, aby połączyć wszystkie te strefy rozwoju.
Tak więc trzy strefy:
- Strefa fizyczna. Dbamy o ciało, pielęgnujemy je. Ćwiczymy. Zdrowo się odżywiamy. Nie zarywamy noc. Odpowiednio do wysiłku fizycznego odpoczywamy. To też jest bardzo ważne. Nie możemy przesilić organizmu. Redukujemy stres. I jeszcze jedna istotna rzecz: wykonujemy badania kontrolne. Pamiętajcie, że pewne choroby nie bolą, dopóki nie jest za późno. Moja tarczyca nie dawała mi się we znaki. Zrzucałam wszystko na karb zmęczenia. A jednak coś niedobrego już zaczęło się dziać. Raz do roku zaplanujcie sobie bieganie po lekarzach i laboratorium. Jeśli nic nie wyjdzie, to nie będzie stracony czas. Wręcz przeciwnie. Wszystko jest jak najlepszym stanie. A jeśli coś zaczyna się dziać – mamy możliwość zareagować jak najszybciej.
- Strefa duchowa. Tu możemy medytować, rozmyślać i filozofować. Analizować siebie, pogłębiać samoświadomość. Taka wiedza pozwala nam lepiej kierować własnym życiem. Zmieniać nastawienie do świata. To naprawdę pomaga. Co najważniejsze według mnie pozwala wybaczyć sobie i innym wiele rzeczy. Nie jest to proste i nie jest to krótki proces. Wręcz przeciwnie, ale za to skutki dla naszego dalszego życia są bardzo istotne. Budujemy czasem od nowa zerwane relacje lub naprawiamy te nadszarpnięte. Nauczmy się być wdzięczni za to, co mamy. Teraz to bardzo modna “terapia”. Co dzień piszemy wieczorem, za co jesteśmy dziś wdzięczni. Naprawdę czasem nie zdajemy sobie sprawy, że szczęście i poczucie bezpieczeństwa jest tuż za rogiem. Zaślepia nas niezadowolenie z siebie i “mielenie” wciąż tego samego. Czasem trzeba rzucić na swoje życie świeżym okiem. Zaskoczycie się.
- Strefa umysłu (psychika, strefa intelektualna). Tu rozwijamy swój potencjał umysłowy. Pogłębiamy zalety i talenty. Lub ich po prostu szukamy bądź zauważamy. Nad wadami pracujemy, aby przekuć je w zalety. Określamy cele, planujemy, wprowadzamy dobre nawyki i rytuały. Pracujemy nad przekonaniami, które nas hamują w rozwoju. Tłumaczymy sobie nasze emocje. To ostatnie zaowocuje dobrymi relacjami z innymi. Tak się wiąże dwie strefy.
Czytamy, uczymy się nowych umiejętności. Uczestniczymy w szkoleniach i kursach. Ćwiczymy umysł i psychikę.
Człowiek to osoba psychofizyczna. Zawsze występuje w tych obszarach. Nie możemy zapominać o psychice, gdy pracujemy nad ciałem. I nie możemy wyeliminować rozwoju duchowego, gdy chcemy pogłębić naszą siłę psychiczną. Wszystko to jest ze sobą połączone. Musimy działać harmonijnie. Wtedy szczęście. Już sama droga do niego, rozwój osobisty, pomaga być szczęśliwym w życiu.
Zostaw komentarz