
Gdy freelancer traci „wewnętrzny ogień”
Czasami najgorsza rzecz, jaka może spotkać freelancera, to nie brak zleceń, ale ich nadmiar. Szczególnie gdy każde z nich to kolejny „standardowy projekt” bez iskry kreatywności.
Kiedy praca staje się tylko zarabianiem pieniędzy
Pamiętam moment, gdy po raz pierwszy pomyślałam: „To już nie jest moja praca marzeń”. Siedziałam przed komputerem, kończąc kolejny projekt – identyczny jak poprzednie dziesięć. Strony internetowe dla firm, które nawet nie próbowały być wyjątkowe. Standardowe formularze kontaktowe, typowe galerie produktów, szablonowe sekcje „o nas”. Praca, która kiedyś mnie ekscytowała, stała się mechanicznym powtarzaniem znanych wzorców.
Po latach freelancingu jako web developer wciąż walczę o stabilność finansową, o którą marzyłam na początku. Nie jest łatwo – niestabilne dochody, niepewność co do kolejnych projektów, ciągłe balansowanie między cenami a jakością. Każdy dzień to walka o to, by utrzymać motywację i dyscyplinę potrzebną do osiągnięcia moich celów.
Zdaję sobie sprawę, że dyscyplina to fundament sukcesu w freelancingu. Bez niej łatwo wpaść w pułapkę prokrastynacji, brania wszystkiego co się pojawi albo przeciwnie – odrzucania projektów z obawy przed porażką. Każdego ranka muszę na nowo znajdować w sobie siłę do działania, motywację do wysiłku, który przybliży mnie do stabilności finansowej.
Praca z kodem, która kiedyś sprawiała mi radość, zaczęła być postrzegana jedynie jako środek do celu. Budziłam się rano, zmuszając się do entuzjazmu, przeglądałam maile z nowymi zleceniami jak kolejne kroki w długiej drodze do bezpieczeństwa finansowego. Przestałam eksperymentować z nowymi technologiami, bałam się brać ryzykowne projekty, które mogłyby się nie udać. Strach przed niepowodzeniem zaczynał zabijać moją kreatywność.
Aż wreszcie rok temu nawał rodzicielskich obowiązków oraz nawracająca prokrastynacja zrobiła swoje. Zakończyłam wszystkie możliwe projekty i już … przestałam szukać nowych. Zawiesiłam firmę. Cały rok był stanem odizolowania.
Przypadkowe odkrycie
W tym stanie znalazłam książkę „Motywacja: Jak rozwijać wewnętrzny ogień, który pomaga osiągać cele” Darii Gałek. Początkowo byłam sceptyczna – kolejny poradnik o motywacji? Jednak już pierwszy rozdział pokazał mi, że to coś więcej.
Gałek, jako coach i psycholog, podchodzi do tematu motywacji bez taniej inspiracji i pustych haseł. Zamiast tego oferuje głębokie zrozumienie mechanizmów, które napędzają nas do działania – lub nas od tego odwodzą. Jej książka to praktyczny przewodnik po odbudowie tego, co nazywa „wewnętrznym ogniem”.
Kluczowa różnica: motywacja zewnętrzna vs. wewnętrzna
Pierwszy przełom przyszedł z zrozumieniem różnicy między motywacją zewnętrzną a wewnętrzną. Gałek wyjaśnia, że motywacja zewnętrzna to działanie dla nagród, pieniędzy, uznania czy unikania kary. Wewnętrzna to pasja, ciekawość, poczucie celu i satysfakcja z samego procesu.
W moim przypadku przez lata działałam wyłącznie na motywacji zewnętrznej. Brałam projekty, które się przytrafiały, nie te, które mnie inspirowały. Skupiałam się na zadowoleniu klientów, zapominając o własnej satysfakcji z pracy. Rezultat? Wypalenie i poczucie, że kod to tylko narzędzie do zarabiania pieniędzy.
Gałek pisze: „Motywacja zewnętrzna może nas nakarmić, ale tylko wewnętrzna może nas napędzać przez lata bez utraty energii”. Te słowa trafiły prosto w sedno mojego problemu. Byłam najedzona ilością, ale wygłodniała pasyjnie.
Konkretne narzędzia w działaniu
Książka nie pozostawia czytelnika z samą teorią. Gałek oferuje konkretne ćwiczenia i narzędzia, które zaczęłam stosować od razu:
Mapowanie wartości – pierwsze ćwiczenie polegało na identyfikacji moich prawdziwych wartości w pracy. Odkryłam, że najbardziej cenię kreatywność, uczenie się nowych rzeczy i pomaganie innym w rozwiązywaniu problemów. Zdałam sobie sprawę, że ostatnie projekty nie realizowały żadnej z tych wartości.
Technika „3 dlaczego” – przy każdym nowym projekcie zaczęłam zadawać sobie pytanie „dlaczego?” trzy razy. Dlaczego chcę wziąć to zlecenie? A dlaczego to dla mnie ważne? Dlaczego to ma sens w kontekście moich celów? Jeśli nie mogłam odpowiedzieć na trzecie „dlaczego”, projekt prawdopodobnie nie był wart mojego czasu.
Dziennik energii – przez dwa tygodnie zapisywałam, które zadania dają mi energię, a które ją zabierają. Rezultat był oczywisty: energię czerpałam z rozwiązywania skomplikowanych problemów technicznych i nauki nowych frameworków. Zabierały mi ją powtarzalne zadania i projekty bez wyzwań.
Odnalezienie wewnętrznego ognia w pracy z kodem
Gałek podkreśla, że wewnętrzny ogień to nie abstrakcyjne pojęcie, ale konkretne połączenie naszych talentów, wartości i pasji. W moim przypadku oznaczało to przemyślenie całego podejścia do freelancingu.
Zaczęłam od zmiany rodzaju przyjmowanych projektów. Zamiast brać wszystko, co się pojawiło, zaczęłam specjalizować się w projektach, które wymagały niestandardowych rozwiązań. Zaczęłam szukać współprac ze startupami, które potrzebowały innowacyjnych funkcjonalności, a nie kolejnych stron wizytówek.
Wprowadziłam też coś, co Gałek nazywa „projektami pasji” – raz w miesiącu brałam projekt, który może nie był najlepiej płatny, ale pozwalał mi eksperymentować z nowymi technologiami lub pomagać ciekawej organizacji.
Najważniejsze było jednak przesunięcie skupienia z „jak szybko to skończyć” na „jak dobrze to zrobić”. Gałek pisze: „Wewnętrzny ogień płonie najjaśniej, gdy proces jest równie ważny jak rezultat”. Zaczęłam traktować każdy projekt jako okazję do nauki czegoś nowego, a nie tylko kolejne zadanie do wykonania.
Praktyczne strategie długoterminowego utrzymania motywacji
Książka nie obiecuje szybkich rozwiązań, ale oferuje strategie, które działają w dłuższej perspektywie:
Cykle odnowy – Gałek zaleca regularne okresy refleksji i planowania. Raz w miesiącu siadam i analizuję, które projekty dały mi największą satysfakcję i dlaczego. To pomaga mi korygować kurs i nie wpadać w rutynę.
Społeczność celów – znalazłam grupę innych freelancerek, z którymi regularnie rozmawiam o wyzwaniach i sukcesach. Gałek podkreśla, że motywacja to często proces społeczny – łatwiej utrzymać ogień, gdy otaczamy się ludźmi, którzy go rozumieją.
Małe zwycięstwa – nauczyłam się celebrować postęp, proces, nie tylko finalne rezultaty. Rozwiązanie skomplikowanego problemu w kodzie, pozytywna opinia klienta, nauka nowej biblioteki – wszystko to stało się źródłem motywacji.
Elastyczność celów – Gałek przestrzega przed zbyt sztywnym trzymaniem się planów. Zaczęłam traktować swoje cele jako kierunek, nie jako więzienie. Gdy pojawiają się ciekawsze możliwości, pozwalam sobie na zmianę kursu.
Rezultaty po kilku miesiącach
Dzisiaj, 3 miesiące po przeczytaniu książki, moja praca wygląda zupełnie inaczej. Działam z pasją, którą myślałam, że utraciłam na zawsze. Większość moich projektów to wyzwania, które mnie ekscytują. Wstaję rano z ciekawością, co przyniesie nowy dzień.
Najważniejsze jest to, że przestałam traktować freelancing jako sposób na zarabianie pieniędzy, a zaczęłam widzieć w nim narzędzie do rozwijania swoich umiejętności i pomagania innym. Gałek miała rację: gdy odnajdziesz wewnętrzny ogień, praca przestaje być pracą, a staje się ekspresją tego, kim jesteś.
Dla kogo ta książka będzie szczególnie pomocna
„Motywacja: Jak rozwijać wewnętrzny ogień, który pomaga osiągać cele” to pozycja obowiązkowa dla:
Freelancerek i freelancerów doświadczających wypalenia lub rutyny w swoich projektach. Szczególnie tych, którzy wciąż walczą o stabilność finansową, ale nie chcą przy tym stracić pasji do pracy i siebie samych.
Przedsiębiorczyń zmagających się z utratą pierwotnej motywacji do rozwijania swojego biznesu. Książka pomaga odnaleźć głębszy sens w działalności gospodarczej.
Pracownic zdalnych czujących się odizolowanych od celu swojej pracy. Gałek oferuje narzędzia do budowania wewnętrznej motywacji niezależnie od zewnętrznych okoliczności.
Osoby w przejściach zawodowych szukające nowego kierunku. Książka pomaga zidentyfikować prawdziwe źródła motywacji i zbudować karierę wokół nich.
Każdej osoby, która czuje, że „coś jej ubyło” w pracy, niezależnie od zewnętrznych sukcesów. Gałek pokazuje, jak odbudować połączenie z wewnętrznym celem.
Dostępność i jak zacząć już dziś
Książka Darii Gałek jest dostępna w większości księgarni stacjonarnych i internetowych, zarówno w wersji papierowej, jak i elektronicznej. Można ją znaleźć m.in. w Empiku, na Amazon.pl czy w Księgarni Internetowej PWN. Ja znalazłam ją na Legimi.
Polecam zacząć od pierwszego rozdziału, ale przede wszystkim mieć pod ręką notatnik. To nie jest książka do czytania „na przelocie” – to przewodnik, który wymaga aktywnego zaangażowania. Każde ćwiczenie warto wykonać, a nie tylko przeczytać.
Jeśli jesteś freelancerką, przedsiębiorczynią lub pracujesz zdalnie i czujesz, że straciłaś połączenie z tym, co kiedyś cię motywowało, ta książka może być początkiem odbudowy twojego wewnętrznego ognia. W moim przypadku była to inwestycja w czas, która zwróciła się nie tylko w pieniądzach, ale przede wszystkim w odzyskanej radości z pracy.
Czasami wystarczy jedna dobra książka, by przypomnieć sobie, dlaczego w ogóle zaczęłaś robić to, co robisz. W moim przypadku „Motywacja” Darii Gałek była właśnie taką książką.