React

Jak oswajałam React między obowiązkami rodzicielskimi?

Są 21:35. Dzieci w końcu śpią, naczynia pozmywane w kuchni, a ja siedzę z laptopem i próbuję zrozumieć, dlaczego mój useEffect wywołuje się w nieskończonej pętli. To mój trzeci podejście do nauki React Hooks w tym tygodniu – poprzednie nie udały się z powodu wyczerpania oraz inne bardziej pilne obowiązki.

Mam 46 lat i uczę się programowania w React. Nie, to nie jest kryzys wieku średniego. To świadoma decyzja kobiety, która chce być na bieżąco z technologią i rozwijać swoją karierę. Ale nikt nie ostrzegł mnie, jak trudne może być pogodzenie nauki z życiem rodzinnym. Zwłaszcza kiedy jest się kobietą i oczekuje się od Ciebie 100% fokusu na wszystkich polach życia codziennego.

Wyzwania uczenia się z dziećmi na karku

Kiedy zaczynałam programować …naście lat temu, miałam nieskończone godziny na eksperymentowanie z kodem. Mogłam siedzieć do trzeciej w nocy, debugując aplikację, a następnego dnia funkcjonować tylko na kawie i adrenalinie. Dziś mój dzień zaczyna się o 5:30 – gdy powoli wchodzę w dzień, a dzieci się budzą i kończy o 22:00 ogarnianiem mieszkania.

Największe wyzwanie to nie brak czasu – to jego fragmentacja. Gdy w końcu uda mi się usiąść do komputera, mam może 30-45 minut, zanim ktoś będzie potrzebował pomocy z pracą domową albo szklankę wody. To za mało, żeby zagłębić się w skomplikowane koncepty, ale za dużo, żeby marnować.

Drugi problem to tempo zmian w JavaScript. Gdy skończyłam studia, jQuery było na topie. Potem przyszedł Angular, React, a teraz mam wrażenie, że co tydzień pojawia się nowy framework. Tymczasem ja ciągle próbuję nadążyć za ES6.

Micro-learning – moja strategia przetrwania

Odkryłam, że tradycyjne metody nauki po prostu nie działają w moim życiu. Nie mogę przeznaczyć soboty na 8-godzinny kurs. Zamiast tego rozbiłam naukę na mikro-sesje:

Poranki (15 minut): Czytanie dokumentacji przy pierwszej kawie. Zanim dzieci się obudzą, przeglądam jeden rozdział z dokumentacji React albo jeden artykuł na Medium.

Przerwy w pracy (10-20 minut): Krótkie video na YouTube lub rozwiązanie jednego zadania na CodeWars. Idealnie pasują tutaj kanały jak „Web Dev Simplified” czy „Traversy Media”.

Wieczory (30-60 minut): Praktyczne kodowanie. To mój główny czas na eksperymenty i tworzenie małych projektów.

Weekendy (opcjonalnie): Gdy dzieci są u babci (lub zajmuje się nimi Pan Mąż), próbuję dłuższych sesji. Ale nie liczę na to – jeśli się uda, to bonus.

Dlaczego nie warto porównywać się z 20-latkami

Na początku myślałam, że jestem za stara na naukę. Patrzyłam na świeżych absolwentów, którzy w weekend hakują nowy framework, a ja walczę z podstawami Hooks. Syndrom oszusta był moim stałym towarzyszem.

Potem uświadomiłam sobie, że mam coś, czego im brakuje – doświadczenie. Rozumiem architekturę aplikacji, potrafię myśleć o skalowaniu, znam pułapki, które czekają na niecierpliwych programistów. Oni mogą szybciej napisać kod, ale ja piszę bardziej przemyślany.

Z pewnością oni mają czas, my mamy mądrość. Oni uczą się szybko, my uczymy się skutecznie.

Praktyczne narzędzia, które ratują życie

Anki: Aplikacja do nauki przez powtarzanie. Tworzę fiszki z syntaxem React Hooks i przeglądam je podczas przerw. 5 minut dziennie, ale regularnie.

CodePen: Gdy mam tylko 15 minut, otwieram CodePen i eksperymentuję z małymi fragmentami kodu. Nie muszę konfigurować środowiska – od razu mogę kodować.

Notion: Prowadzę tam notatki z nauki. Każdy hook, każdy pattern, każdy błąd – wszystko trafia do mojej bazy wiedzy. Gdy coś zapominam, wiem gdzie szukać.

GitHub Desktop: Uproszczona wersja Git dla tych momentów, gdy jestem zbyt zmęczona na terminal.

Syndrom oszusta – mój stały towarzysz

„Wszyscy młodzi programiści znają React lepiej ode mnie” – ta myśl pojawiała się regularnie. Szczególnie gdy czytałam dyskusje na Reddit albo uczestniczyłam w zdalnych meet-upach.

Przełom nastąpił, gdy zaczęłam uczestniczyć w code review. Okazało się, że potrafię wyłapać błędy, których młodsi koledzy nie widzą. Moje komentarze o wydajności i dostępności były cenione. Zrozumiałam, że nie muszę być ekspertem od najnowszych tricków – mogę być ekspertem od stabilnego, przemyślanego kodu.

Nie konkuruj z młodszymi szybkością. Konkuruj jakością i dojrzałością podejścia. Obi dorastali, gdy internet był powszechny, a ja … no cóż “raczkował” i chodziło się do kawiarenek internetowych, aby poszaleć w internetach😂.

Realistyczne cele – wolniej nie znaczy gorzej

Początkowo planowałam nauczyć się React w miesiąc. Potem przesunęłam deadline na trzy miesiące. Ostatecznie zajęło mi to pół roku, żeby poczuć się komfortowo z Hooks.

I wiecie co? To w porządku.

Młody programista może przeczytać dokumentację w weekend i od poniedziałku używać nowej technologii. Ja potrzebuję czasu na przyswojenie, przetestowanie w różnych kontekstach, zrozumienie niuansów. Ale gdy już się czegoś nauczę, to na długo.

Moje obecne cele to:

  • Jeden nowy hook na miesiąc (nie na tydzień)
  • Jeden mały projekt kwartalnie (nie co miesiąc)
  • Jedna konferencja/meetup na pół roku (nie co miesiąc)

Nauka jako proces, nie wyścig

Programowanie to maraton, nie sprint. Szczególnie gdy ma się obowiązki rodzicielskie. Niektóre dni nic nie zrobię – dziecko będzie chore albo będę zbyt zmęczona. Inne dni zrobię więcej niż planowałam.

Kluczem jest konsekwencja, nie intensywność. 15 minut dziennie przez rok to 90 godzin nauki. To więcej niż większość ludzi poświęca na rozwój zawodowy.

Wsparcie społeczności

Znalazłam grupę „Koło Programistek Miejskich” na Facebooku. To jedyne miejsce, gdzie mogę napisać „Nie rozumiem zamknięcia, a dziecko płacze” i dostać konstruktywną pomoc zamiast pouczania.

Zdalne meet-upy stały się moim oknem na świat. Raz w miesiąc, gdy mąż zostaje z dziećmi, mam spotkanie JavaScript. Nie zawsze wszystko rozumiem, ale zawsze jestem zainspirowana.

Praktyczne rady dla rodziców-programistów

Ustal rutynę: Moja nauka dzieje się o stałych porach. Mózg się przyzwyczaja i łatwiej mi się skoncentrować.

Przygotuj środowisko: Laptop zawsze podłączony, ulubiony edytor otwarty, notatnik obok. Zero przeszkód przy startowaniu.

Komunikuj się z rodziną: Mój mąż wie, że wieczorem od 21:30 do 22:30 to „moja godzina”. Dzieci też to rozumieją.

Nie bądź perfekcjonistą: Nie każdy kod musi być idealny. Czasem „działa” to wystarczy.

Świętuj małe zwycięstwa: Pierwszy działający component, rozwiązany bug, zrozumiana koncepcja – każdy krok to sukces.

Podsumowanie

Uczenie się React Hooks po czterdziestce z dziećmi to wyzwanie, ale nie niemożliwe. Wymaga to cierpliwości, konsekwencji i przede wszystkim – realistycznych oczekiwań wobec siebie.

Nie będę tak szybka jak 20-letni programista bez zobowiązań. Ale będę bardziej przemyślana, doświadczona i odporna na błędy. Moja ścieżka nauki jest dłuższa, ale też bardziej stabilna.

Każdy, kto myśli, że jest za stary na naukę programowania, powinien pamiętać: w technologii liczy się nie wiek, ale ciekawość świata i chęć rozwoju. A tych nie można mieć za dużo.


Jeśli ten post ci się podobał i też uczysz się programowania będąc rodzicem, podziel się swoimi historiami w komentarzach. Razem możemy się wspierać na tej trudnej, ale satysfakcjonującej drodze.

Zapisz się na mój newsletter

Pobierz darmowy
„Przewodnik programowania dla mam

Blogująca mama dwóch chłopców. Ciągle ucząca się i poszukująca pomysłu na siebie. Obecnie pogłębiająca tajniki programowania.

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *