Od jakichś dwóch tygodni mamy ( a raczej ja mam ) problem.
Co takiego się dzieje? Naprawdę nie wiem, choć próbuję zrozumieć…
 |
Źródło: tu |
Adaś po odchorowaniu zaczął znów chodzić do żłobka. Trochę martwiło mnie jego zachowanie w nocy, gdy co chwilę się przebudzał z płaczem. Ale już po dwóch nocach wszystko wróciło do normy. Zrzuciłam winę na powrót do zdrowia i do żłobka. To jednak spore emocje i stres dla tak małego dziecka…
I wszystko było by OK, gdyby nie zachowanie Adasia, gdy wychodzimy na zewnątrz.
Adaś definitywnie odmawia jeżdżenia w wózku…i było by wszystko w porządku, jeśli wolał by chodzić na własnych nóżkach. Nie chce! Po zrobieniu kilku kroczków, wyciąga rączki do góry z cichą prośbą : ” do góry…przytul mnie…”.
Za każdym razem, gdy mamy wychodzić na spacer tłumaczę mu, że jestem tuż obok ( i że na pewno będę ), że nie musi się bać….
Nie działa.
Najpierw myślałam, że obcierają go butki. Otóż nie! W domu oraz w żłobku biega w nich. Więc to nie to.
Szczerze jestem w kropce.
Noszenie Małego na rękach przestaje być zabawne…
Zostaw komentarz